Dwurzędowo i jeansowo.

Cześć!

Postanowiłem, że zakupię swoją pierwszą dwurzędówkę. Dwa rzędy w marynarce to zdecydowanie typ, za którym nie przepadałem. Dalej uważam, że nie jest taka, jaką chciałbym ją widzieć, ale właśnie. Może jedynym problemem jest moja jej percepcja? W każdym razie śnieg, acz ciepło.

 

 

No więc na sobie mam najnowszy nabytek. Ten - przyznam się bez bicia, zakupiłem w sh (jak i następną marynarkę, której okazanie nastąpi zapewne w przyszłym tygodniu). To było moje pierwsze, "konkretne" wejście z dobrym kumplem w czeluści second handów. Wrażenia w porządku, choć nie umiem się tam odnaleźć. Niestety, ale człowiek przyzwyczaja się do faktu, że ma kolegę, który wręcz sam przynosi mu rzeczy "pod nos" - za co dziękuję serdecznie (pzdr.J!). Poza tym, jest mnóstwo wieszaków, wszystko wymieszane. Faktycznie - nie ma "zapaszku", jest w tej kwestii dobrze. Nie będę pewnie tam chodził często, choć po moim zakupie widzę i wnioskuję - że na prawdę można z zakamarków wyłowić to, co nazywamy złotą rybką. Tą marynarkę kupiłem tylko i wyłącznie przez fakt jak na mnie leży. Firma (krawiec!) dla mnie zupełnie nieznana, niemniej jest napisane, że "Tailored by...", więc myślę, że może być szyta na miarę. Nie oceniam tego z pewnością, jestem daleki od tego. Ma świetną długość rękawów, całość również uważam, że w kwestii długości prezentuje się dobrze. Przyjemnie taliowana, fajnie szyta. Podoba mi się!

Pod spodem koszula jeansowa, cienka i zupełnie nieprzypominająca tego szlachetnego materiału. Na niej krawat granatowy typu knit z jedwabiu, ale matowo wykończonego.

A na nogach spodnie jeans. Diametralnie odróżniające się od koszuli, dzięki czemu mogłem użyć tych dwóch elementów mojego stroju razem. W przypadku, gdyby te kolory były do siebie zbliżone - połączenie jeansu z jeansem nie miałoby jakiejkolwiek racji bytu. Stopy zdobią z kolei saddle shoes.

Całość, a właściwie marynarkę - chciałem mocno odformalnić i usunąć "elegancję", którą sobą prezentuje. Lubię casual, lubię.

~The-Bigwig